Mieli go tylko postraszyć.
Zachęcić, by nieco się podzielił. Był przecież zamożnym bankierem.
Sądzili – Jacques i jego dwaj wspólnicy – że wiedzą, jak zadbać o lepsze życie.
Ale sprawy potoczyły się nie tak, jak trzeba.
Zbyt szybko.
Jacques dobrze pamięta pościg, no i ten strzał trochę do wróbli, po którym zginął policjant.
Gdy usłyszał wyrok: gilotyna, pojął, że przekreślił swą przyszłość.
Miał niespełna 24 lata i dziecko, które kochał.
Trzy lata później, dwa miesiące przed śmiercią, w więziennej celi, notuje: „Moja kochana córeczko – zaczyna – to jest mój dziennik, jedyne moje dobro, które zapisuję tobie z braku innych dóbr…”
Wie już, że nie dotknie jej jasnych włosów.
Więc pisze.
Pisze o jedynej Miłości, której warto szukać i powierzyć się do końca.
Bez względu na wszystko.
Jacques Fesch [1930–1957], syn bankiera.
24 lutego 1954 roku uczestniczył w napadzie na kantor i wtedy śmiertelnie postrzelił policjanta, za co skazano go na karę śmierci.
Wyrok wykonano 1 października 1957 roku.
Po śmierci została wydana ta książka, zapis dwóch ostatnich miesięcy jego życia, które dzięki nawróceniu znów miało sens.
W 2011 roku ukończono etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego Jacquesa Fescha.
Opis: od Wydawcy.
Autor | Fesch Jacques |
Wydawnictwo | Wydawnictwo Księży Marianów PROMIC |