Kobiety, które przetrwały rzeź. ale nigdy się nie poddały Rozalia miała osiem lat, gdy schowana w piwnicy słyszy ostatnie słowa umierającej matki i siostry.
Zofia pamięta złowieszczą przestrogę „Jutro ma was tu nie być. Będą mordowali".
Tak ostrzega ich wiejska położna, Ukrainka.
Nikt w to nie wierzy.
Pogrom przetrwa jedynie garstka.
Teodora uczestniczy we mszy, kiedy Ukraińcy zaatakowali kościół w Kisielinie.
Ratuje się z płonącej zakrystii.
To jej pierwsze spotkanie z banderowcami.
Niestety nie ostatnie.
W 1939 roku sielskie życie na Wołyniu się kończy.
Polska upada, zmieniający się okupanci sieją postrach.
Jednak największe zagrożenie przychodzi ze strony, z której nikt się nie spodziewał.
Sąsiadów.
Kumów.
Ukraińców.
Wiedzeni banderowską wizją niepodległej Ukrainy zaczynają mordować Polaków.
Wołyńskie dziewczęta były jeszcze dziećmi, gdy rozpoczął się pogrom.
Widziały śmierć rodziców, braci, sióstr i rzeź całych wsi.
Słyszały błagania bezbronnych ofiar Ukraińców opętanych szałem mordu.
Z dnia na dzień straciły nie tylko najbliższych, ale również swoją Małą Ojczyznę.
Opis pochodzi od Wydawcy.
Autor | Herbich Anna |
Wydawnictwo | Znak |