Gdy na modlitwie nie widzę i nie słyszę Boga, kiedy brakuje mi słów i treści, by rozmawiać z Panem, wówczas próbuję modlić się twarzami.
Wyobrażam sobie twarze tych, których kocham, i tych którzy mnie kochają.
W takich chwilach ogarnia mnie poczucie bezpieczeństwa.
Potem przywołuje twarze tych, którzy już odeszli, których dziedzictwo niosę. Ich świadectwo dodaje mi odwagi.
Wówczas ośmielam się modlić twarzami tych, których ja skrzywdziłem, i twarzami tych, którzy skrzywdzili mnie.
Modlitwę kończę prośbą, aby miłosierny Ojciec z wszystkich tych twarzy malował w moim sercu oblicze swojego Syna.
Uśmiechnięta twarz Jezusa woła mnie. Staję się drogą do Domu.
Opis pochodzi od Wydawcy.
Autor | Paśnik Arkadiusz |
Wydawnictwo | Edycja Świętego Pawła |