„Podajcie mi moją broń…” – mawiał często św. Ojciec Pio, prosząc braci o podanie mu koronki Różańca. Tak, Różaniec jest bronią.
To metoda szkolenia żołnierzy w Kościele wojującym, ponieważ jego celem jest wojna przeciwko piekłu.
Jest to jednocześnie broń zaczepna i obronna.
Strzeże duszy, w tym samym czasie przypuszczając wyniszczające ataki na demony.
Demony są szczególnie bezbronne wobec tej broni, gdyż przywołuje ona im na myśl tę samą ścieżkę, którą Chrystus kroczył, by zmiażdżyć je swymi stopami.
Kiedy modlisz się na Różańcu, one zawsze mają przed oczami swoją klęskę.
Różaniec to broń dla prawdziwych mężczyzn. Dlaczego?
Dlatego, że wymaga dyscypliny, codziennej „musztry”, wytrwałości, powtarzalności, koncentracji, siły charakteru, regularnych ćwiczeń, upartego dążenia do celu, planowania, działania często w trudnych warunkach -tak jak w świecie fizycznym można tu napotkać bagna, można piąć się z wysiłkiem pod górę, można zmagać się z upiornym zimnem czy ulewnym deszczem.
Zmusza też do walki ze znużeniem, z rozproszeniami, ze zniechęceniem, z załamaniem, z własnymi słabościami, z przeciwnościami.
Różaniec to równocześnie ćwiczenie w posługiwaniu się bronią i prowadzenie faktycznej bitwy, rozpoznanie terenu i atak na obszar zajęty przez nieprzyjaciela. Bo, jak napisał w jednej ze swoich książek arcybiskup Fulton J. Sheen, Kościół to „armia szykująca się do wojny”.
To książka dla wszystkich, którzy już się modlą Różańcem, ale chcą modlić się głębiej i mocniej.
To również książka dla tych, którzy jeszcze nie zaczęli, ale pewnie tylko dlatego, że nie wiedzą jak potężną moc mają do swej dyspozycji.
Ta książka z pewnością im to uświadomi. Oddając ją do rąk Czytelnika, mamy nadzieję, że sięgną po nią wszyscy, nie tylko kobiety, ale przede wszystkim mężczyźni, ci prawdziwi, twardzi mężczyźni, którzy nie boją się wyzwań.
Opis pochodzi od Wydawcy.
Autor | Voris Michael |
Wydawnictwo | AA |